Szczegóły:
- Wydawca: E-bookowo
- ISBN: 9788361184942
- Autor: Krzysztof Dmowski
- Język: polski
- Premiera: 2010
- Kategoria: Obyczajowe
Alan w Krainie Skanlandii
autor: Krzysztof Dmowski
Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).
Alan w Krainie Skanlandii | Ebook | Opis
Świat Skanlandii opanowały moce zła. Królestwa przeszły w ręce sług boga zła: Devidiara. Dobry bóg Joanaos, odwraca się od swych wyznawców. Ten świat potrzebuje bohatera.Powieść zaczyna się w Krainie Skanlandii, gdzie dochodzi do przejęcia tronu przez wrogie królestwo Blodoryndię i na tronie zasiada wyznawca Devidiara: Uzurpatus. Tego dowiadujemy się z Prologu. W oczekiwaniu na pojawienie się bohatera mija dwadzieścia lat.Zjawia się człowiek z innego świata, który niewiele potrafi — Alan. Przez mędrców oczekujących zapanowania równowagi jest nazywany: wybawicielem. Ktoś uczy go posługiwania się mieczem i łukiem, a potem wysyła na misję odzyskania trzech części Kryształowego Posągu. Od początku podróży towarzyszy mu Karia, córka znachora. W powieści kolejno pojawiają się inne postacie, z których każda ma coś do zrobienia. W efekcie wszyscy łączą się i działają razem, ale prawdziwy wyzwoliciel Krainy wciąż stoi na uboczu, choć nieświadomie pomaga odnieść sukces.Powieść „Alan w Krainie Skanlandii” to nie tylko realistyczne walki, wartka akcja, zaskoczenie czytelnika, ale też istotną rolę odgrywają uczucia: miłość, zazdrość, czy wewnętrzna walka bohaterów w przypadku złamania honorowych rozwiązań.W stosunku do poprzednich wydań w powieści zastosowane zostały pewne zmiany. Między innymi zamiast epizodu przenoszącego Alana do tego świata, pojawił się prolog, przedstawiający wydarzenia sprzed dwudziestu lat.Recenzja:Alan w Krainie Skanlandii jest niewątpliwie najlepszą z książek Krzysztofa Dmowskiego. Znając wcześniej tematykę cyklu o Edenie, byłem przygotowany na coś podobnego, czyli: morze, zagadki współczesnego świata – coś z polotem kryminału.Jak się okazuje w gruncie rzeczy powstała wspaniała powieść z gatunku fantazy. Spotkałem się tu z nowym światem, stworzonym przez autora. Nie można narzekać na brak akcji. Alan nie zdążył jeszcze się oddalić z miejsca pojawienia się, gdy już jego tropem podąża Divala wysłana przez złego boga. Karia przyprowadza Alana do wsi, zaraz po tym, jak osada przysięgła wierność złemu królowi. Vanic, królewski sługa, poszukując Alana, odnajduję siedzibę alchemika Criteriona… Już pierwsze zdania porywają czytelnika do innego świata. Książka sprawia, że chce czytać się dalej i dalej, żeby jak najwięcej się dowiedzieć.Alan – główny bohater zaczyna swą wędrówkę po Świecie Skanlandii jako życiowy nieudacznik. Dopiero spotkanie z alchemikiem Criterionem odmienia jego życie. Alchemik staje się dla pobitego Alana najpierw lekarzem, a potem nauczycielem. Alan uczy się walczyć, gdyż ma stawić czoło całemu złu, nie tylko wojownikom, ale i potężnym magom. Do tego czasu musi zebrać u swego ramienia potężną armię. Wieśniacy jego główni sprzymierzeńcy, przystają jedynie ze względu na obecność Karii, córki Criteriona. Niezliczone pojedynki, fortele, wewnętrzna walka bohaterów, opory przed wykonaniem niektórych rzeczy, stały się znakomitą przyprawą książki.Nie będę się rozwodził na temat tworzenia bohaterów, bowiem o tym już pisałem w cyklu o Edenie.Książka jest dobra. Czyta się łatwo i wierzcie mi, że będzie wspaniałą rozrywką na kilkanaście godzin (zależnie od szybkości czytania :)). Jedną z zalet książki jest zakończenie dopracowane w najdrobniejszych szczegółach – złe zakończenie stosuje wielu wytrawnych pisarzy. W zakończeniu Alana…, na które składa się kilka stron, wszystko zostało ujęte we właściwy sposób. Nie ma gwałtownego wyhamowania czytelnika i to jest dodatkowy atut książki.Piotr T. (Gdynia 2006)Drugim okiem:Przeniesienie bohatera do równoległego świata, gdzie panuje epoka miecza, zdawałaby się zbyt banalnym, znanym. Jednak już po kilku stronach czytania zmieniłam swoje zdanie.Alan, główny bohater jest interesującą postacią. W swoim świecie żyje zważając, żeby nie wyrządzać nikomu krzywdy. Pracując jako strażak jest świadkiem brutalności służby zdrowia. Podczas gdy wezwani do wypadku ratowali poszkodowanych ludzi podejmują desperackie próby przywracania oddechu do czasu zanim nie przyjechała karetka pogotowia. Wówczas odstąpili od ratowania życia, natomiast lekarz podszedł i nie podejmując żadnych prób, wypisał akt zgonu, jakby był nieomylny. Podobne przypadki powodują, że Alan zdaje się nie potrafić dostosować do cywilizacji i wciąż zmienia pracę. Aż wreszcie kupuje sobie wymarzony, luksusowy samochód…Rozbudowana akcja i złożone zdarzenia, zabawne, a zarazem naturalne sytuacje sprawiają, że książkę czyta się dobrze i wystarczy pominąć jeden akapit, aby się zagubić – wówczas trzeba do niego wracać. Dosyć często w trakcie czytania zapomina się, że jest to jedynie książka…Alan jest bohaterem, który przez całą powieść uczy się czegoś nowego. Nie tylko odnajduje w sobie odwagę i pewność siebie, które pozwalają mu stawać do pojedynków z mieczem w dłoni, ale również zaczyna poznawać kobiece słabości i rozumie dlaczego nie udawało mu się to w jego świecie.Alan jest głównym bohaterem, ale na pierwszym planie są jeszcze: królewna Ravena, Karia, Criterion i krasnolud Tadeus, oraz sługus złego króla: Vanic.Czytelnik wielokrotnie czuje się zaskoczony, trzymany w napięciu do końca. Na zakończenie powieści występuje wątek, który powoduje, że czytelnik, choć rozstaje się z książką, jest zaintrygowany przyszłymi losami bohaterów. Nie chcę tu niczego sugerować o tym, jaki książka niesie przekaz. Niech każdy czytelnik sam go odnajdzie, ja byłam nim mile zaskoczona.Ewa W. (Zielona Góra 2006)Czytelnicy o książce w produkcji:Tempo akcji w opowieści jest dosyć szybkie. Ledwo czasem nadążałam. Wystarczyło żebym nie uważnie przeczytała kilka zdań a już gubiłam się. Sama się dziwię jak się w tym połapałeś 🙂 Tak się wiele się dzieje a ty wszystko ująłeś krótko. Nie ma czasu na nic.***Opowieść jest interesująca, ilość dialogów i opisów akcji jest proporcjonalna. Królewna Ravena jest zuchwała, porywcza. Karia, córka alchemika nieco dziecinna, zapowiadająca się na wojowniczkę, zdecydowana walczyć bez zastanowienia o sprawy istotne jedynie dla niej. Ravena, w chwili odesłania Alana do jego świata, myśli rozsądnie, bo przynajmniej chowa się za filarem i ma nadzieję że Alan wróci – a może nie chce, by ktokolwiek zobaczył na jej twarzy łzy, gdyż tylko Alan znał jej prawdziwą naturę. Akcja przedstawiona jest w narracji trzeciej osoby, ale czasem także z punktu widzenia tablicy ogłoszeń, czy filara.***Walki są żywe i realne. Dialogi nie męczą, nie są za długie – takie O.K. Bardzo dużo się dzieje.***Najbardziej do gustu przypadł mi rozdział, w którym Alan i Ravena udają się do zamku maga, gdy dochodzi do romansu, co trudno było zauważyć z wcześniejszych relacji pomiędzy nimi, kłótni i rękoczynów – ów związek jest dowodem, że nigdy nie wolno pozostawiać niedokończonych rzeczy. I nie zawsze u kobiety: nie znaczy: nie 🙂 ***Jasno określona jest postać Raveny, zachowuje się zdecydowanie i dumnie, jest zuchwała – ogromnym zaskoczeniem jest, że są to jedynie pozory. Jej wnętrze widzi tylko Alan.***Alchemik Criterion jest dosyć ciekawą postacią. Ukrywa się w lesie przez dwadzieścia lat, leczy ludzi i wychowuje córkę. Zaskoczeniem jest treść ujawnionej tajemnicy, kim był, za poprzedniego króla, a jednak zdradza swojego dobrego bogaBarabar – kojarzy się ze złym, nawróconym z czasem bohaterem.***Autor w książce ujął wszystkie potrzebne rzeczy w jedną całość, co sprawia, że w połączeniu z akcją, książka jest fascynująca. Źli wrogowie, z których wielu myśli jedynie o własnych interesach. Trzy różne religie. Bogowie o właściwym dla danego gatunku brzmieniu imion: dobry bóg Joanaos – miękko brzmiący; bóg zła Devidiar – twarde brzmienie imienia. Avatar złego: Divala, piękna kusicielka – niczym najbardziej zaawansowani werbownicy sekt, próbuje zwieść każdego na złą drogę, przy dogodnej sposobności – gdy zrobili coś nieprawego, lub zostali skrzywdzeni przez los.Od autora:Pierwsze plany stworzenia Alana powstały w roku 1998. Już wtedy zrobiłem wstępny szkic powieści. Jednak czasy się zmieniają, a wraz z nimi rosną wymagania czytelników. Media kreują dziś wizerunki starożytności nie zawsze zgodne z rzeczywistością. Gdybym napisał tę powieść w stylu, jakim planowałem, czyli: Alan i Karia jako jedyni bohaterowie, którzy krok po kroku zdobywają kolejne obiekty, Elfia Wojowniczka zginęłaby w krótkim epizodzie, książka mogłaby okazać się nudną, wręcz naiwną bez cienia oryginalności. Wprowadzenie kolejnych bohaterów pozwoliło na podniesienie dynamiki akcji, co ma swój wynik także w zakończeniu.W czasie przygotowywania książki do ostatecznej wersji otrzymywałem wciąż uwagi od znajomych (co nie znaczy, że piszę pod czytelnika!), na co powinienem zwrócić większą uwagę. Pragnę przecież, żeby moja książka wzbudziła zainteresowanie, pośród tysięcy innych wydawanych przez kilkuset polskich wydawców.Na początku zważałem na objętość książki, która miała duże znaczenie, gdybym miał sam płacić za nakład w przypadku ponownej współpracy z Wydawnictwem My Book (głównie ze względu na cenę pojedynczego egzemplarza w przypadku druku cyfrowego). Jednak dziś książka ma czterysta dwadzieścia stron (format A-5) i nie uważam, aby coś dało się z niej ująć.Krzysztof Dmowski//www.kdpowiesci.republika.pl/