Szczegóły:
Australia. Gdzie kwiaty rodzą się z ognia
autor: Marek Tomalik
Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).
Australia. Gdzie kwiaty rodzą się z ognia | Ebook | Opis
Australijska kultura Aborygenów odwraca do góry nogami nasze zachodnie pojęcie własności ziemi. Dla Aborygenów to ziemia jest właścicielem jednostki. Co więcej, niektóre części krajobrazu wywierają metafizyczny magnetyzm, wciągają człowieka, nawet z dużej odległości. Jest w tym głęboko zakorzeniony transcendentalny obowiązek powrotu. W przeciwnym razie wewnętrzne ja usycha i umiera. Walkabout, duchowa podróż Aborygenów na pustyni jest odpowiednikiem pielgrzymki, rytuałem przejścia. W podobny sposób Australia działa na Marka Tomalika, który od ponad ćwierć wieku powraca na walkabout po swoich ścieżkach na „swojej” ziemi. Jego opowieści przenika głęboki duch zrozumienia i szacunku dla odmienności. W drugim wydaniu tej bestsellerowej książki autor poszerzył rozdział o rdzennych Australijczykach. Stanąć na największym klifie świata… Poczuć za plecami ciepło bezkresnego kontynentu, a przed sobą chłód oceanu. Zasypiać pod kobaltowym niebem pełnym gwiazd. Przedzierać się wśród wysokich traw i niekończących się wydm. Spotykać przyjaciół, którzy wskażą drogę. Słuchać aborygeńskich mitów i opowieści poszukiwaczy złota. Nie wiedzieć, co zdarzy się jutro. Wyrusz w podróż, po której nic już nie będzie takie samo. Ta książka to swoisty leksykon Australii, którego hasła powstały na podstawie własnych podróżniczych doświadczeń Marka Tomalika uzupełnionych bogatą literaturą przedmiotu. Są tu zatem bezkresne pustynne przestrzenie, pożar w buszu i ośnieżone stoki idealne dla narciarzy, góra Kościuszki i Strzeleckiego, metropolitalne miasta i aborygeńskie gminy, trochę polityki i sporo kultury, trzydziestostopniowe upały w dzień i przymrozki w nocy. Tworzą one obraz kraju-kontynentu, na poznanie którego najlepszym sposobem jest wspomniane przez Autora ‚Go with the flow’, zgodnie z kierunkiem wyznaczonym przez wiatr, przez naturę. – Piotr Chmieliński