Szczegóły:
- Wydawca: Czarne
- ISBN: 9788375364613
- Autor: Patti Smith
- Język: polski
- Premiera: 2012-09-19
- Kategoria: Obyczajowe
Poniedziałkowe dzieci
autor: Patti Smith
Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).
Poniedziałkowe dzieci | Ebook | Opis
‚Było to lato, gdy umarł Coltrane, lato miłości i zamieszek, lato, gdy przypadkowe spotkanie na Brooklynie pchnęło dwoje młodych ludzi na drogę twórczości artystycznej, poświęcenia i inicjacji. Patti Smith została poetką i wykonawczynią, a Robert Mapplethorpe rozwijał swój bardzo prowokacyjny styl w dziedzinie fotografii. Połączeni niewinnością i entuzjazmem, przemierzali Nowy Jork, od Coney Island po Czterdziestą Drugą Ulicę, aż dotarli do słynnego okrągłego stołu w lokalu Kansas City, w którym brylował krąg Andy’ego Warhola. W 1969 roku para zamieszkała w hotelu Chelsea i weszła do środowiska ludzi okrytych – dobrą i złą – sławą, wpływowych artystów z barwnej alternatywnej cyganerii. Były to czasy wzmożonej świadomości, gdy światy poezji, rock and rolla, sztuki i seksualności zderzały się i wybuchały z całą mocą. W tym środowisku dwoje dzieciaków zawarło pakt, że będą się o siebie troszczyć. Pełni animuszu, romantyczni, oddani tworzeniu, gnani wspólnymi marzeniami i pragnieniami inspirowali się nawzajem i wspierali w chudych latach. Poniedziałkowe dzieci zaczynają się jako historia miłosna, a kończą jako elegia. To także hołd złożony Nowemu Jorkowi na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, jego bogaczom i biedakom, sprzedajnej miłości i demonom. To prawdziwa baśń, portret dwojga młodych początkujących artystów w przededniu sławy.
Książka Poniedziałkowe dzieci została nagrodzona National Book Award. Znalazła się także w finale wielu innych nagród literackich (. Los Angeles Times Book Prize oraz National Book Critics Circle Award). Przez 37 tygodni utrzymywała się na liście bestsellerów ”New York Timesa”.
‚Wyznawców Patti Smith i Roberta Mapplethorpe’a nie ma co namawiać na tę książkę. Czekają na nią od dawna. Ci zaś, którzy słyszą o tej dwójce po raz pierwszy, mają szansę się zrehabilitować. W nagrodę dostaną takie zdanie: ‚Jesus died for somebody’s sins, but not mine’. Pierwszy raz usłyszałem ten tekst w połowie lat osiemdziesiątych, w czasach ‚mszy za Ojczyznę’. Brzmiał grzesznie i kusząco. To książka o wielkiej miłości i o tym, że słowa ‚nie rozdzielimy się’ mają większą siłę od słów ‚miłość do grobowej deski’. O tym, jaka jest cena niezależności autorskiej, i o tym, że ostre celebryckie światło lubi być bardzo kontrastowe’. Mikołaj Grynberg
‚Chociaż nigdy nie zasłuchiwałam się twórczością Patti Smith, zawsze byłam fanką barwy jej głosu. Imponuje mi swoją autentycznością, kroczeniem pod prąd, niedoścignionym intelektem, naturalnym, nieco męskim wizerunkiem. Jest tylko jedna taka Patti, po prostu’. Novika
‚Dla szukających natchnienia to będzie zmaterializowana inspiracja. Dla marzycieli – dowód na to, że marzenia się spełniają. Dla mnie to emocjonalny zapis drogi i hołd złożony wszystkim niezwykłym postaciom na niej spotkanym. Historia o mocy współtworzenia i wspólnym rozwoju artystycznym opowiedziana z miłością i oddaniem. Najlepsza książka, jaką czytałam w tym roku’. Misia Furtak/ tres.b
‚Poniedziałkowe dzieci to nie tylko poruszająca historia bezgranicznej miłości, ale także studium stawania się artystą, dojrzewania do swojej roli. A Nowy Jork z początku lat siedemdziesiątych podlany beatnikowym sosem z rock and rollem w tle smakuje wyśmienicie!’ Katarzyna Staszko, ‚The Lollipops’
‚[…] ta książka ma w sobie wszystko, co sprawiło, że Nowy Jork lat siedemdziesiątych był tak ekscytujący – jest opowieścią o lęku i biedzie, o powadze, ale i optymizmie sztuki, o poczuciu bycia spadkobiercą i kontynuatorem wielkiej sztuki z przeszłości. To była niewielka artystyczna społeczność, z uwagą obserwowana przez media, która rozkwitła w momencie, kiedy Nowy Jork stał się kulturalnym centrum zachodniego świata’. Edmund White, ‚The Guardian’