Szczegóły:
- Wydawca: Symen
- ISBN: 9788364136078
- Autor: Pierre de Bourdeille Brantome
- Język: polski
- Premiera: 2014-05-08
- Kategoria: Literatura piękna
Żywoty Pań Swawolnych (żywoty pań swowolnych)
autor: Pierre de Bourdeille Brantome
Jeżeli nie widzisz powyżej porównywarki cenowej, oznacza to, że nie posiadamy informacji gdzie można zakupić tę publikację. Znalazłeś błąd w serwisie? Skontaktuj się z nami i przekaż swoje uwagi (zakładka kontakt).
Żywoty Pań Swawolnych (żywoty pań swowolnych) | Ebook | Opis
…Książka Brantóma ma opinię wysoce gorszącą. Nie mówię tu o tej kategorii czytelników, którzy szukają w Brantómie „pornografii’ co do tych, milej by mi było aby nie brali Żywotów pań do ręki. Ale w ogóle przyjęte jest mówić i pisać o bezprzykładnym zepsuciu Brantóma, „godnego historiografa zwyrodniałych Walezjuszów i ich zepsutego dworu“ i t. d. Zwłaszcza bogobojni Niemcy używają sobie pod tym względem. Pozostawiam uczonym historykom dociekania, o ile dwór Walezjuszów mniej albo więcej był „zepsuty’ od dworu Ludwika XlV-go, Regencji, lub Ludwika XV-go. Pozwolę sobie jedynie zauważyć, iż niema i nie było takiego’ kawałka społeczeństwa, którego sprawy i czyny, opowiedziane z prostotą i naiwnością stylu Brantóma, nie zdawałyby się czymś monstrualnym. To zatem, co czyni, dla naszego poczucia, jaskrawości książki Brantóma najbardziej rażącymi, to właśnie naiwność jego stylu i poniekąd jego niewinność: niewinność jak gdyby dziecka, które, z zainteresowaniem budzącej się płci, ogląda swoje niepokojące je szczegóły anatomiczne, jak gdyby je po raz pierwszy widziało. Można się o tym przekonać: najbardziej obrażają nasze uczucia wstydliwości te ustępy, w których Brantóme oddaje się dociekaniom anatomicznym, obierając sobie, z całą dobrodusznością, za modele swoje koronowane osobistości. Ale w zamian, czyż np. szczegół, przytoczony przezeń o anatomii Elżbiety angielskiej,7) nie więcej nam tłumaczy dolę nieszczęsnej Marii Stuart, niż cały piękny dramat Schillera?…Nie wszystko zresztą, co mieści się w tej książce, możemy włożyć na osobisty rachunek Brantóma. Pełno tu jest tych, „jovialitates“, które, od Boccaccia począwszy, szły z Włoch na całą Europę i tak samo dotrzeć mogły na komnaty Luwru, jak zbłąkać się pod zacną lipę Jana z Czarnolasu, którego księga fraszek, pisanych „dobrym towarzyszom gwoli’, pod względem „trefnego y sprośnego rzeczenia“ nie ustępuje bynajmniej Paniom Swawolonym. Różnica, głównie jest ta, że, w Figlikach Reja, Ogrodzie Fraszek Potockiego, i t. p., z tych samych wzorów przyswoił sobie polski „geniusz rasy’ bogatą niwę epigramu skatologicznego, obracającego się nieodmiennie koło spraw związanych z trawieniem, podczas gdy w umysłowości francuskiej znalazł wdzięczniejszy grunt pierwiastek erotyczny.Ze wstępu napisane prez Tłumacza – Tadeusza Boya-Żeleńskiego